Skąd się wziął pomysł na częstochowski Marsz dla Królowej Polski? Obserwowaliśmy jak niewiele osób świętuje królowanie Najświętszej Maryi Panny w Polsce. W mediach o wiele częściej można było przeczytać o masońskiej konstytucji 3 maja. To sprawiło, że w sercu zrodził się smutek, który narastał. Na początku 2021 roku formalnie z działalności w stowarzyszeniach Marsz Niepodległości i Roty Marszu Niepodległości zrezygnowali Mariusz Piotrowski i Rafał Gawenda, z działalności w tej drugiej wycofał się również Marek Grygierek. Przygotowywana przez nich kampania #wTwoimInteresie została zablokowana, ale praca nad nią uzmysłowiła jeszcze donioślej, że dzisiaj nie mamy niepodległego państwa Polskiego. Nasze marionetkowe państwo jest neokolonią, której liderzy polityczni wybierani są przez zagraniczny kapitał medialny. W dodatku obserwowali jak ówczesny rząd warszawski dzięki dotacjom i wszelkiego rodzaju grantom zmienił cele i metody działania organizacji, z których odeszli. Sytuacja Polski tylko z pozoru wyglądała dobrze. Wszystkie te doświadczenia sprawiły, że organizacja Marszu dla Królowej Polski jawiła się jako ostatnia szansa na próbę ratowania Polski.

Zamiary były ambitne, ale szybko panowie spotkali się z problemami. Wieloletnia praca Mariusza Piotrowskiego w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości spowodowała, że nie mógł nigdzie znaleźć nowego zatrudnienia. Kiedyś najdłużej miesiąc szukał nowej pracy, teraz na wiele wysłanych CV dostał dwie, a może trzy propozycje rozmowy kwalifikacyjnej. Kiedy już się odbywały, to szybko wszystko rozbijało się o prace w organizacji. Media zagraniczne zrobiły odpowiedni negatywny pijar na temat Marszu Niepodległości, co powodowało, że wielu pracowników działu rekrutacji odkładało papiery Mariusza. To powodowało, że na organizację marszu w 2021 roku nie było środków finansowych. Pomimo tych problemów Marek Grygierek i Mariusz Piotrowski zarejestrowali zgromadzenie i postanowili przejść razem trasę marszu modląc się przy tym na różańcu.

3 maja 2021 roku był bardzo ładny dzień. Po przybyciu pod Archikatedrę w Częstochowie założyli na drzewce flagę Polski i flagę Maryjną, w koło stało wiele dużych samochodów policyjnych, w których siedziało wielu funkcjonariuszy. Podszedł do nas dowodzący akcją, przywitał się i zapytał czy jesteśmy tylko my? Potwierdziliśmy! Widać było irytację na jego twarzy, a chwilę później usłyszeliśmy jak odwołuje przybyłych policjantów. Po zamieszaniu związanym z Policją ruszyliśmy zaczynając zmawiać w trakcie drogi różaniec.

Po dojściu na Błonia Jasnej Góry pomodlili się jeszcze pod figurką Najświętszej Maryi Panny i poszli przed obraz Matki Bożej Częstochowskiej. W drodze powrotnej rozmawiali już o organizacji Marszu dla Królowej Polski w 2022 roku. Jednak zanim rozpoczęli przygotowania do drugiego marszu, to w czerwcu 2021 roku ruszyli w pieszą pielgrzymkę dziękczynną z Jasnej Góry do Fatimy. Chcieli w ten sposób zrealizować daną Panu Bogu w 2018 roku obietnicę złożoną w Wilnie. Mariusz ślubował wtedy przed ikoną Najświętszej Maryi Panny Ostrobramskiej, że jeżeli Pan Bóg pomoże ograniczyć tyranię zapisów ustawowych, która zezwalała na dzieciobójstwo prenatalne, to pójdą w podzięce na pieszo do Fatimy. Swoją obietnicę po kilku miesiącach drogi zrealizowali!